Tutaj powinien być opis

Kilka słów o Zygmuncie Jaźwińskim ...

Zygmunt Jaźwiński ur. 24 lipca 1890 roku w miejscowości  Chojne, w powiecie sieradzkim,

zm. ok. 31 stycznia 1941r. w Oświęcimiu -  poseł na Sejm II RP III kadencji w latach 1930- 1935,  kaliski adwokat, więzień Auschwitz. Niestety nie zachowało się żadne zdjęcie Zygmunta Jaźwińskiego.

Był synem Bronisława Jaźwińskiego i Marii z domu Gryglewicz. W 1916 roku ożenił się z Marią Reginą

z domu Neuman, następnie został ojcem Bronisława Jaźwińskiego (adwokata w Łodzi).

Najpierw uczęszczał do Szkoły Handlowej (od 1879r. Szkoła Realna, a od 1966r. Liceum Ogólnokształcące im. Kazimierza Wielkiego ) w Kole, a później , w związku ze strajkiem szkolnym, uczył się w gimnazjach warszawskich, Giżyckiego, Chrzanowskiego i Rontalera. Ostatecznie maturę zdał w Gimnazjum Realnym

w Kole. Studia rozpoczął na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Sankt Petersburgu. W 1914 r. ukończył je ,

z wynikiem celującym, na Wydziale Prawa Uniwersytetu Moskiewskiego.

Po ukończeniu studiów, od 1914 do 1916 roku,  pełnił funkcję obrońcy sądowego w Kole.

W  latach 1916 - 1939  mieszkał w Kaliszu przy ulicy 11 Listopada 4. Wówczas był właścicielem willi przy ówczesnej Alei Józefiny 4 , nazywanej willą Jaźwińskiego (dzisiejszej Villi Calisia , znajdującej się przy Alei Wolności ) - w niej prowadził kancelarię adwokacką.

Od połowy lat 30. ub. wieku jego wspólnikiem (uczniem) był mecenas Ignacy Dąbrowski.

Obok praktyki zawodowej prowadził ożywioną działalność polityczną.

Przez cały okres międzywojenny pozostawał politycznie związany z Narodową Demokracją.

W 1930 r. został wybrany z listy nr 4 Stronnictwa Narodowego w okręgu nr 16 (Kalisz) posłem na Sejm RP III kadencji.

W 1934 r. został rzecznikiem dyscyplinarnym Rady Adwokackiej w Poznaniu. Bral czynny udział w pracy społecznej, działał w Towarzystwie Przyjaciół Teatru, w Patronacie nad Więźniami, był członkiem Komitetu Honorowego Stowarzyszenia Rzemieślników Chrześcijan pod wezwaniem św. Józefa w Kaliszu. Zaliczał się do członków popierających Kaliską Ochotniczą Straż Pożarną. Był aktywnym działaczem Towarzystwa Prawniczego  Oddział w Kaliszu, którego, przed wybuchem II wojny światowej, został ostatnim prezesem.

Po wybuchu II wojny światowej, we wrześniu 1939 wraz z żoną i synem wyjechał do Warszawy, nie podejmując tam pracy jako adwokat,  działał w konspiracji w strukturach SN.  20 listopada 1940 r.  wraz z Ignacym Dąbrowskim oraz grupą dziennikarzy z Kuriera Warszawskiego został aresztowany, osadzony na Pawiaku w Warszawie.

Powodem aresztowania Z. Jaźwińskiego była nie tylko udowodniona mu działalność konspiracyjna (nasłuch radiowy i kolportaż wiadomości radiowych), ale także jego wygłoszone w Sejmie odważne przemówienie, ostrzegające przed zawarciem paktu o nieagresji z Rzeszą Niemiecką.

3 miesiące później, 7 stycznia 1941 r. został on przywieziony do KL Auschwitz w grupie 509 mężczyzn skierowanych do obozu z więzienia Pawiak w Warszawie. Oznaczono ich numerami obozowymi od 7881 do 8389.  Z.J. w obozie  otrzymał numer 8289. Dokładna data jego śmierci w KL Auschwitz nie jest znana.

Okoliczności śmierci znane są z relacji byłego więźnia KL Auschwitz, Pana Janusza Goślinowskiego

(nr obozowy 8252) złożonej w lipcu 1961 roku.

„Rano i wieczorem odbywała się musztra i nauka śpiewu piosenek, które później śpiewaliśmy maszerując do pracy i z pracy. Był przy tym capo: „krwawy Alojz” . Znęcał się specjalnie nad upatrzonymi więźniami. Pamiętam jak dziś, gdy zbił i skopał do nieprzytomności adwokata Jaźwińskiego z mojego transportu. Był on posłem na Sejm. Następnie kazał więźniom rzucić go na stos kocy. Jaźwiński zbity do nieprzytomności zmarł tam.”

Z kolei 16 maja 1946 roku żona Maria i syn Bronisław  założyli sprawę cywilną w sprawie stwierdzenia zgonu Zygmunta Jaźwińskiego w sądzie grodzkim w Kaliszu. Rozprawa miała miejsce 25 czerwca 1946 roku w Kaliszu. Współwięzień z Oświęcimia - Antoni Sroka,  lat 42,  zameldowany Kalisz ul. Częstochowska 1 zeznawał w sprawie:

„W końcu stycznia 1941 roku widziałem, jak Zygmunt Jaźwiński został ciężko pobity, oprawca kopał go nogą po piersiach. Wraz z kolegami odnieśliśmy adw. Jaźwińskiego… do rewiru, gdzieśmy go pozostawili. Następnego dnia dowiedziałem się o zgonie adw. Jaźwińskiego, a na trzeci dzień dopiero wiedziałem go w skrzyni wraz z drugim trupem.  Skrzynie tą odnieśliśmy do krematorium.”

Sąd Grodzki w składzie: sędzia M. Michałkowski, prokurator J. Olszewski, pełnomocnik T. Osiński  na podstawie zeznań i zgromadzonych dokumentów zatwierdził datę zgonu Zygmunta Jaźwińskiego na 31.01.1941 rok.

 Jak wspominał jego syn -  Bronisław Jaźwiński – „Zygmunt Jaźwiński poza dużym doświadczeniem zawodowym, sumiennością, talentem oratorskim odznaczał się życzliwością dla ludzi, niezwykłą pogodą ducha i łatwością obcowania z ludźmi, co zyskiwało mu nie tylko powodzenie zawodowe, ale ogólny szacunek i sympatię”.